Krótka historia szermierki

Umiejętność posługiwania się bronią białą była doceniana od najdawniejszych czasów. Człowiek pierwotny wykorzystywał oręż z drewna i kamienia podczas plemiennych potyczek i polowań na dzikie zwierzęta. Szybko zaszła potrzeba udoskonalenia metod walki przeciwko uzbrojonemu przeciwnikowi. Zachowane do dziś starożytne malowidła przedstawiają Egipcjan, trenujących szermierkę przy użyciu drewnianych lasek. Z przeznaczonych głównie do pchnięć mieczy korzystali zaś Grecy i Rzymianie. Ci ostatni stosowali nawet specjalny rodzaj treningu. Legionista, uzbrojony w ciężki, drewniany miecz – rudis – wykonywał sekwencje cięć i pchnięć na wbitym w ziemię słupie (pelle). Rudis był dwukrotnie cięższy od normalnego miecza, zatem ćwiczenie to miało przede wszystkim uodpornić rekruta na bitewne zmęczenie.

Egipcjanie

Egipcjanie walczący na kije (fot. Guillaume Blanchard, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 1.0 Generic)

Sprawne posługiwanie się mieczem mogło być przydatne nie tylko w bitwie, lecz także w… rozprawie sądowej. Archaiczne społeczeństwa wykształciły bowiem instytucję pojedynku sądowego. Oskarżony o przestępstwo człowiek mógł dowieść swojej niewinności, zwyciężając w walce z oskarżycielem lub wynajętym przez niego szermierzem. W 1215 r. Kościół zakazał wprawdzie pojedynków sądowych, ale silnie zakorzeniony zwyczaj przetrwał znacznie dłużej. Na przykład w Polsce o pojedynku sądowym wspomina jeszcze prawo starochełmińskie, którego ostatniej rewizji dokonano w 1594 r.

Średniowieczna szermierka przy użyciu miecza i puklerza (domena publiczna)

Wróćmy jednak jeszcze do czasów średniowiecza. Szermierka okazywała się przydatna w wielu sytuacjach – na polu bitwy, podczas pojedynku sądowego lub zwyczajnie do samoobrony. Nie dziwi zatem fakt, że w tej epoce powstawać zaczęły szkoły, prowadzone przez mistrzów miecza. Czasem zakładano je w miastach. Zawodowi szermierze – jako osoby zarabiające na przemocy – nie mieli jednak dobrej opinii, często zmuszeni byli więc do tułania się z miejsca na miejsce, licząc, że ktoś zechce pobierać u nich nauki. Ok. 1300 r. powstał pierwszy traktat szermierczy, czyli podręcznik walki, zawierający opis postaw, ataków i obron. Tzw. Tower Fechtbuch przedstawia dwóch mnichów, uzbrojonych w miecze i małe tarcze – puklerze. Zaprezentowane w nim techniki łączą silne rąbnięcia z finezyjnymi wiązaniami i pchnięciami. Tower Fechtbuch jest świadectwem, że szermierczy kunszt stał w średniowieczu na bardzo wysokim poziomie. Niedługo po nim zaczęły powstawać kolejne traktaty i szkoły walki.

Średniowieczne szkoły szermierki

Średniowiecze uchodzi w powszechnym przekonaniu za okres szczególnie zacofany i pełen okrucieństwa. Takie uogólnienie dla epoki trwającej ponad 1000 lat jest oczywiście bardzo nieprecyzyjne. Warto jednak zwrócić uwagę, jaką rolę pełniła przemoc w średniowiecznej kulturze i jak wpłynęło to na rozwój szermierczego kunsztu.

Walka mieczem i puklerze, ilustracja z manuskryptu Tacuinum Sanitatis, ok. 1390 r.(domena publiczna)

Po upadku cesarstwa zachodniorzymskiego germańskie plemiona przystąpiły do budowania własnego ładu. Barbarzyńscy królowie próbowali na stałe umościć się na mapie Europy, Stary Kontynent pogrążył się więc w konfliktach. Sytuacji nie łagodziły też germańskie zwody praw, znacznie brutalniejsze od rzymskich.

W późniejszym okresie (koniec X w.), aby zwalczać konflikty feudalne, Kościół posługiwał się tzw. Pokojem Bożym (Pax Dei). Miał on być oparciem dla prostych ludzi, których życiu zagrażały nieustanne wojny. Pokój Boży zabraniał prowadzenia walk w określone dni i święta oraz atakowania bezbronnych – duchownych, chłopów, kupców. Innym postulatem było też udzielanie gościny wędrowcom. Władcy szybko przyłączyli się do inicjatywy, widząc w Pax Dei szansę na stabilizację. W związku z tym nieprzestrzeganie Pokojów Bożych obwarowano szeregiem konsekwencji – od pozbawienia majątku, przez ekskomunikę, aż po karę śmierci.

Mimo podobnych inicjatyw, daleko było jeszcze do zapewnienia powszechnego bezpieczeństwa. Warto też pamiętać, że średniowieczne prawa dopuszczały przemoc nawet w postępowaniu sądowym. Pokonanie przeciwnika w pojedynku, podczas tzw. sądu bożego, mogło zastąpić twardy dowód lub relację świadków. Odpowiednie przygotowanie do walki uzyskiwano zaś w szkole szermierki, pod okiem doświadczonego mistrza miecza.

Pozycja mistrzów miecza w średniowiecznym społeczeństwie była niejednoznaczna. Ceniono ich kunszt, a na przekazywaną przez nich wiedzę istniało realne zapotrzebowanie. Z drugiej strony ludzie niechętnie spoglądali na fach, którego głównym założeniem było krzywdzenie bliźniego. Mistrzowie wędrowali więc od miasta do miasta, nauczając chętnych sztuki fechtunku. Jeśli liczba uczniów wzrastała, a okoliczna społeczność nie wyrażała sprzeciwu – wtedy mogło dojść do założenia szkoły szermierki. Uczęszczali do nich przede wszystkim mieszczanie, zainteresowani nauką samoobrony lub stosownym przygotowaniem do pojedynku sądowego. Mistrzowie przekazywali wiedzę z zakresu walki wręcz bez broni (ringen) oraz posługiwania się sztyletem, mieczem i tarczą oraz mieczem długim. Mieszczanie trenowali szermierkę głównie bez żadnego uzbrojenia ochronnego. Fechtunek tego typu nazywano blossfechten, w odróżnieniu od harnishfechten, polegającego na walkach w pełnych zbrojach płytowych.

                                                   

Po lewej: Maksymilian I, cesarz lubujący się w fechtunku; po prawej: Johannes Liechtenauer, na poły legendarny twórca systemu walki mieczem długim (domena publiczna)

Z usług mistrzów miecza korzystały też wyżej postawione persony. Szczególnym zamiłowaniem do walki wsławił się cesarz Maksymilian I (1459-1519), trenujący zarówno blossfechten jak i harnishfechten. Specjalne szkice, przedstawiające pozycje podczas walki, sporządził dla niego słynny artysta, Albrecht Dürer. Z kolei fechtmistrz Hans Talhoffer pomagał przygotować się do pojedynku sądowego Luitholdowi von Königsegg, przedstawicielowi arystokratycznego rodu z południowych Niemiec.

Mieszczanie chętnie uczyli się walki mieczem i małą tarczą – puklerzem. Zestaw ten dawał duże możliwości bojowe, a ponadto był eleganckim i wygodnym dodatkiem do codziennego stroju. Pierwszy znany traktat szermierczy, Walpurgis Fechtbuch z ok. 1300 r., pokazuje właśnie sposób wykorzystania w walce miecza i puklerza. W późniejszym okresie prym wiodła jednak inna broń – miecz długi. Za twórcę systemu walki tym orężem uważa się duchownego, Johannesa Liechtenauera. Następni mistrzowie czerpali z jego doświadczeń, wprowadzając jednak liczne modyfikacje.

Niektórzy wybitni szermierze nie ograniczali się do nauczania. Doskonała umiejętność walki mieczem była dla nich środkiem do zdobycia bogactwa lub wpływów. Niektórzy dawali wciągnąć się w rozboje, inni w polityczne rozgrywki (często oczywiście z pojedynkami sądowymi w tle). Nie dziwi więc początkowa niechęć do tego fachu. Już w 1189 r. w Londynie wszystkie szkoły szermiercze zostały zamknięte.

XVI-wieczna szermierka, ilustracja z traktatu Paulusa Hectora Maira (domena publiczna)

Z czasem jednak sztuka fechtunku odzyskała dobre imię. Powstawać zaczęły poważane organizacje, takie jak założone w XV w. Bractwo św. Marka. W jego skład wchodzili wprawdzie prości mieszczanie i rzemieślnicy, ale szybko zyskało przywileje od samego cesarza, Fryderyka III. W XVI w. Bractwo św. Marka stanowiło jeden z najważniejszych ośrodków szermierczych w Europie. W jego obrębie organizowano nie tylko trening bronią ostrą, lecz także sportowe zawody na drewniane lub metalowe symulatory oręża. Sztuka fechtunku wkraczała więc na zupełnie inny poziom, zyskując przy tym coraz większą popularność.